Mój Belgrad

Zawsze chciałam mieszkać w ciekawym miejscu. Mam to szczęście, że mieszkam w Belgradzie. I na pewno można go nazwać ciekawym. To jedno z najstarszych miast Europy, w którym znajdziemy wpływy i kultury zachodniej i Orientu. 

Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Miłośnicy historii będą rozkoszować się spacerem po twierdzy, gdzie napotkają ślady życia ludzi sprzed ponad dwóch tysięcy lat, przejdą się po ścieżkach, którymi chodzili rzymscy legioniści, średniowieczni rycerze i tureccy sułtani.

Park Kalemegdan, który jest oazą ciszy i spokoju w sercu miasta, zapewni wytchnienie po zwiedzaniu centrum obfitującego w historyczne budynki przypadające różnym stylom architektonicznym.

Wspaniałe cerkwie i kapliczki pokażą w całej okazałości piękno prawosławnej sztuki sakralnej i natchną do rozmyślań.

 

Wytchnienia można też szukać na Adzie Ciganliji - wyspie rzecznej położonej nieopodal ścisłego centrum. To olbrzymie tereny zielone z plażą, boiskami do uprawiania różnych sportów, miejscami do rozpalenia grilla, placami zabaw dla dzieci i oczywiście niezliczoną ilością restauracji i urokliwych kawiarenek, wypełnionych o każdej porze roku.

Ja jednak najbardziej lubię stare zaułki, uliczki przesiąknięte atmosferą minionych wieków, nadgryzione zębem czasu kamienice i kafejki gdzie kelner ma czas porozmawiać z każdym gościem, gdzie nie ma wymyślnych kaw i koktaili, za to ludzie mają czas na wymienienie paru miłych słów. Taki Belgrad lubię najbardziej i taki chciałabym jak najczęściej pokazywać moim turystom. Na świecie jest już niewiele dużych miast gdzie życie toczy się tak nieśpiesznym rytmem pozwalającym delektować się atmosferą wypijając nieśpiesznie kolejną filiżankę kawy.

Zapraszam do Belgradu, miasta, które oferuje liczne atrakcje miejskiego życia ale też spokój niedzielnego poranka w kawiarnianym ogródku i świergot ptaków na pobliskim skwerku. Miasta, gdzie ciągle pielęgnuje się dobrosąsiedzkie stosunki i gdzie człowiek jest człowiekiem :)