Rozmyślania przy filiżance belgradzkiej kawy

         W Serbii tradycja picia kawy ma swoje korzenie jeszcze w czasach panowania tureckiego. W Belgradzie pierwszy przybytek, gdzie podawano gościom ten gorący czarny napój, został otwarty niedługo po wkroczeniu Turków, czyli w 1522 roku. Dziś zmieniły się przyzwyczajenia w samej Turcji i nie pije się tam już tyle kawy co niegdyś, ale Belgradczycy pozostali wierni temu gorącemu napojowi. Świadczą o tym niezliczone kawiarnie, na które napotykamy na każdym kroku. Kawa jest podawana w ogromnej liczbie wariantów, ale najpopularniejsza jest domaća / turska - po turecku lub włoskie espresso, czasami z dodatkową porcją wody (produženi espreso).





Na przestrzeni wieków upodobanie do kawy nie malało a wspólne picie tego napoju jest rytuałem, jaki zachował się do czasów współczesnych. Kiedyś kawa była sprzedawana jedynie surowa i w ziarnach. Dopiero proces palenia zamieniał zielone ziarenka w czarne i wydobywał wspaniały aromat. Palenie odbywało się kilka razy dziennie w każdej gospodzie/tawernie (kafana) a upojny zapach przyciągał gości. Do tego procesu wykorzystywano specjalne urządzenie - rodzaj zamkniętej patelni z mieszadłem, bo ziarna trzeba było mieszać, by się nie przypaliły. Tak uprażoną kawę mielono w ręcznym młynku i zaparzano w tygielku (džezva). Tradycyjnie podawano kawę w małych filiżankach bez uszka (fildžan). Do dziś taka kawa nazywana jest kawą po turecku.



Zazwyczaj kawa serwowana jest ze szklanką zimnej wody i kostką cukru lub rachatłukum (ratluk). I właśnie ten cukier lub słodycz zjada się przed wypiciem kawy by potem jeszcze intensywniej odczuwać jej gorycz.
Na zdjęciu powyżej jest kawa w towarzystwie rakii, co jest często zamawianym duetem w Serbii.



Picie kawy było i pozostało okazją do spotkania w gronie znajomych, chwili wytchnienia w codziennej gonitwie, a także okazją do wymiany informacji czy plotek. Dziś o każdej porze dnia stoliki w belgradzkich kawiarniech są zajęte. Tu spotykają się przyjaciele, załatwia się interesy, wymienia opinie, szuka spokoju. Niemniej jednak miejsce kawy parzonej w tygielku zajęły espresso, cappuccino, cafe latte i inne warianty tego napoju.

tradycyjne miedziane tygielki do parzenia kawy


Pozostał także zwyczaj picia kawy z sąsiadami, a w niektórych domach w ogóle się nie pyta gościa czy ma ochotę na kawę, tylko się ją zaparza. Spotkania przy kawie zbliżają ludzi, zacieśniają więzi i pozwalają cieszyć się życiem wspólnie z innymi. Bo przecież któż jest nam bliższy od sąsiada?

PS. Pozdrawiam moich sąsiadów, z którymi moje życie jest piękniejsze :)
Pozdravljam moje komšije sa kojima moj život je lepši :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak powstaje najlepsza serbska rakija?

Serbska rakija

Nowy Belgrad - prawdziwy Belgrad