Nowy Belgrad - prawdziwy Belgrad

Rozpoczęły się Igrzyska Olimpijskie w Rio. Z zainteresowaniem oglądałam otwarcie i teraz śledzę występy serbskich i polskich sportowców. To przypomniało mi, że mieszkam w dzielnicy Nowy Belgrad, chyba jedynej w świecie dzielnicy, której burmistrz posiada na swoim koncie kilka olimpijskich medali.

Tak właśnie, Aleksandar Šapić, słynny gracz piłki wodnej, czterokrotnie uczestniczył w olimpiadzie, a trzy razy wraz z reprezentacją zdobywał medale. Od 2009 roku, od kiedy zakończył  sportową karierę, spożytkowuje swoje siły w lokalnej polityce. W tym roku mieszkańcy po raz drugi mu zaufali i ponownie został wybrany na burmistrza.

Aleksandar Šapić - burmistrz Nowego Belgradu :)


Nowy Belgrad ma około 300 tysięcy mieszkańców. Znajduje się na lewym brzegu rzeki Savy. Budowa i szybki rozwój tej części miasta rozpoczęły się w 1948 roku, kiedy na niezamieszkałym, podmokłym terenie Młodzieżowe Brygady Robotnicze wzniosły w rekordowym tempie osiedla mieszkalne. Ponad sto tysięcy młodych ludzi z całej Jugosławii budowało kolejne bloki i budynki użyteczności publicznej według ambitnych projektów architektonicznych czołowych architektów tego okresu. Miały one zapewnić tanie i praktyczne mieszkania stale rosnącej klasie robotniczej. 

Jednym z pierwszych zbudowanych budynków był monumentalny Pałac Federacji (dziś Pałac Serbii), gdzie miała swoją siedzibę Rada Wykonawcza Jugosławii, a teraz znajdują się różne ministerstwa i kancelarie rządowe. Zwiedzanie tego budynku jest możliwe tylko w Noc Muzeów i wtedy możemy obejrzeć kilka wspaniałych sal reprezentacyjnych. Każda z nich ma wystrój poświęcony jednej z republik, które kiedyś tworzyły Jugosławię.

Pałac Serbii





Niedaleko od Pałacu Serbia położona jest Belgradzka Arena - dziś Kombank Arena. To jedna z największych europejskich hal sportowo-widowiskowych. Może pomieścić 25 tysięcy widzów. Tutaj miał miejsce finałowy koncert Eurowizji w 2008 roku, a dziś jest to miejsce licznych zawodów halowych i koncertów światowej sławy gwiazd.






Wjeżdżając do Belgradu od strony lotniska, przejeżdżamy obok "zachodniej bramy Belgradu" - charakterystycznego budynku złożonego z dwóch połączonych wieżowców - zwanej Wieżą Geneks. Jeden budynek to biurowiec a drugi jest obiektem mieszkalnym. Ten fascynujący przyklad brutalizmu w architekturze to częsty motyw zdjęć ze stolicy Serbii.

Wieża Geneks


Jadąc dalej autostradą w kierunku mostu Gazela, po lewej stronie możemy zobaczyć Sava Centar - olbrzymi kompleks konferencyjno-biznesowy zbudowany w latach 70-tych. Głowna sala jest miejscem premierowych projekcji filmów, gospodarzem corocznego festiwalu filmowego, licznych koncertów i konferencji, w których może uczestniczyć 4 tysiące widzów.


Sava Centrum

Sava Centrum - widok od strony autostrady


Nowy Belgrad to nie tylko budynki, ale także tereny zielone, parki, trasy spacerowe wiodące brzegami rzek. Nieopodal ujścia Savy do Dunaju znajduje się Park Przyjaźni, który powstał w 1961 na cześć pierwszej konferencji Ruchu Państw Niezaangażowanych, która odbyła się w Belgradzie. Główną aleję otacza 26 platanów, które zasadzili przedstawiciele 26 uczestniczących krajów.





Park Przyjaźni - platany


deptak przy Dunaju


W erze komunistycznej, w parku, drzewa sadzili zagraniczni politycy odwiedzający Jugosławię. Bardzo ciekawe jest odczytywanie tabliczek z nazwiskami mężów stanu, którzy tu pozostawili po sobie taki nietypowy ślad. Mamy, między innymi drzewa Indiry Ghandi, królowej Elżbiety II, Józefa Cyrankiewicza, Richarda Nixona i innych. Po upadku komunizmu tradycję nieco zmieniono i tak na listę przyjaciół wpisał się zespół Rolling Stones, który miał koncert w tym parku. 
Od kilku lat park jest też miejscem, gdzie często są organizowane spektakle muzyczne, które przyciągają tysiące widzów.  Odbywa się tu też słynny już Beer Fest - coroczny festiwal piwa powiązany z koncertami najlepszych zespołów z regionu i świata.






Po Edwardzie Gierku pozostała tylko tablica, drzewo niestety uschło


Nowy Belgrad ze swoim prostokątnym układem szerokich ulic, architekturą z epoki komunizmu, szerokimi bulwarami i zielenią albo się kocha (pewnie łatwiej jeżeli się tu mieszka) albo nienawidzi. Często mieszkańcy starego Belgradu unikają tej części miasta, gdzie wszystkie budynki wydają się podobne do siebie, szaro-smutne i brzydkie.









Myślę, że aby naprawde poznać Nowy Belgrad trzeba spędzić tu przynajmniej cały jeden dzień, przespacerować się wzdłuż rzeki, wypić kawę w jednej z nowoczesnych kafejek, które w ciągu dnia wypełnione są młodymi ludźmi sukcesu, zjeść šiš ćevap w "dolinie głodnych" ul. Goce Delčeva (o tym będzie jeden z kolejnych wpisów), a wieczór spędzić na jednej z barek-klubów przycumowanych przy brzegu. Dopiero wtedy można kochać lub nie Nowy Belgrad :)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak powstaje najlepsza serbska rakija?

Serbska rakija