Dworek Kulpin
W Wojwodinie, która była częścią Austro-Węgier, znajduje się około 60-ciu dworków i letnich rezydencji. Niektóre z nich, po remoncie stały się muzeami, czy hotelami, a inne ciągle są ruinami i czekają na odnowienie.
Wiele z nich należało do Serbów, którzy na te tereny Monarchii Habsburgów zaczęli przybywać w 17. wieku, uciekając przed terrorem tureckim.
W czasie dwóch dużych fali przesiedleń serbski naród zasiedlił rozległe równiny ale też zetknął się z zupełnie nową dla niego europejską kulturą. Bardzo szybko nowoprzybyli zaczęli przejmować zwyczaje mieszkańców monarchii, zaczęli posyłać swoje dzieci do szkół, rzemieślnicy i kupcy podróżowali i swoją ciężką i uczciwą pracą zasłużyli na uznanie i przywileje. W ten sposób zaczęła się formować klasa serbskiego mieszczaństwa. Bogaci przedstawiciele Serbów otrzymali tytuły szlacheckie i wtopili się w wyższe klasy austriackiego społeczeństwa.
Czasy arystokracji już dawno minęły, ale o życiu w minionych wiekach świadczą pałacyki i dworki rozsiane po całym obszarze dzisiejszej Wojwodiny,
Jednym z dobrze zachowanych dworków jest dworek rodziny Dunđerski we wsi Kulpin. Dziś w obiekcie mieści się muzeum rolnictwa, które może się pochwalić ciekawymi zbiorami. Niegdyś dworek wraz z okolicznymi dobrami należał do rodziny Stratimirović, która cieszyła się szacunkiem i uznaniem wśród arystokratów w monarchii. W 19. wieku dobra odkupił Lazar Dunđerski, który w tamtym czasie był najbogatszym Serbem w Austro-Węgrzech. Nowy właściciel przebudował dworek i właśnie jemu zawdzięczamy dzisiejszy wygląd.
Można zwiedzać sam dworek z ciekawą kolekcją mebli i spichlerz na zboże, gdzie umieszczono wystawy przedstawiające rozwój rolnictwa na tych terenach. W dawnych budynkach gospodarczych możemy zobaczyć zajmującą kolekcję maszyn rolniczych z 19. i początku 20. wieku.
Wstęp jest płatny: dorośli 200 dinarów, studenci i emeryci 150 dinarów.
Godziny otwarcia:
poniedziałek - nieczynne
wtorek - piątek 9.00 - 17.00
sobota - niedziela 9.00 - 15.00
Komentarze
Prześlij komentarz