Rafting Tara Drina

 Dzisiaj zabiorę Was do Bośni. Tuż przy granicy z Czarnogórą, w przepięknych okolicznościach przyrody rozlokowało się kilkanaście ośrodków oferujących aktywne spędzanie czasu wolnego. 

Ja wybrałam się do jednego z nich na krótki odpoczynek i rafting.

DMD kamp






Potężne góry, wspaniała i dzika rzeka tuż obok samego ośrodka przyciągają rzesze turystów z całego świata. Nawet epidemia nie zmniejszyła zainteresowania tego rodzaju atrakcjami. 

Ja byłam tam na początku sezonu i miałam niebywałe szczęście, że pogoda dopisała a mimo to nasza mała grupa była w obozie sama. Mogliśmy w spokoju kontemplować widoki, sluchać ptasich śpiewów i rozkoszować się wspaniałym jedzeniem. Oj, a jest czym, bo kuchnia Bośni jest przebogata, składniki najwyższej jakości a kucharka w ośrodku gotuje wyśmienicie. Zdjęć jedzenia nie ma, bo wszystko znikało w mgnieniu oka :)



Ośrodek oferuje rafting rzeką Tarą i Driną. Żądni adrenaliny turyści otrzymują neoprenową piankę, buty, kask i kamizelkę ratunkową. Sprzęt jest dobrej jakości i czysty, co jest dla mnie ważne. 

Bardzo ważne jest też posiadanie dobrego skipera, czyli człowieka, który dobrze zna rzekę, prowadzi ponton i odpowiada za bezpieczeństwo. Takich właśnie skiperów zatrudnia DMD kamp. Poziom wody był wysoki i my mieliśmy aż trzech takich panów, ale zwykle wystarcza jeden. Istotne jest aby słuchać jego poleceń, bo wtedy szczęśliwi i zdrowi dopłyniemy do celu :)

Najpierw mili gospodarze zawieźli nas na miejsce skąd odpływają pontony. A potem, po krótkim szkoleniu, wypłynęliśmy na rzekę. Zdjęć z samego spływu też nie ma, ale było wspaniale.

Trasa może być krótsza lub dłuższa, w zależności od warunków pogodowych i stanu wody. W naszym wypadku poziom wody nie pozwolił na dłuższy spływ Tarą i większa część obejmowała Drinę. Nie było też wielu wystających skał i rzeka, mimo, że szybka nie rzucała nami na lewo i prawo. 




Po powrocie do obozu czekala na nas rakija i obiad. Zmęczeni i szczęśliwi jeszcze raz przeżywaliśmy ten dzień.

Z czystym sumieniem mogę polecić taką atrakcję ludziom w każdym wieku. Oczywiście aktywnym fizycznie ludziom, bo czasami trzeba wiosłować czy przenieść ponton. Nie jest to duży wzsiłek, ale i nie przejażdżka gondolą. 

Niezapomniene wspomnienia, czysta przyroda, sympatyczni ludzie i krótki reset od stresującego życia gwarantowany. Polecam :)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak powstaje najlepsza serbska rakija?

Serbska rakija

Nowy Belgrad - prawdziwy Belgrad